NIE POLECAM. Właśnie jestem w trakcie rekrutacji na studia magisterskie gdzie indziej i użeram się z WSE ponieważ oni nie wiedzą czy po 3 latach studiów PO ANGIELSKU mogą wystawić mi papierek, że znam ten język!
Świetna kadra z roku na rok topnieje ze względu na dziwne zachowania i decyzje władz.
Platforma Blackboard do nauki zdalnej to jakiś żart, albo nie wyświetla zadań i testów poprawnie, albo nie działa w ogóle, a zaliczenie modułu distance learning jest konieczne do zaliczenia większości kursów lecz zamiast usprawnić naukę przysparza tylko kłopotów i studentom, i wykładowcom.
W zeszłym roku zagrozili mi skreśleniem z listy studentów, bo wykładowca zapomniał wprowadzić do sytemu moją ocenę z poprawki i wyjechał na drugi koniec świata i nie dało się z nim skontaktować.
Na to, że plan zajęć będzie sensownie ułożony, można liczyć tylko wtedy, kiedy ma się indywidualny tok studiów. Jeśli nie, to przychodzisz na 8 rano, siedzisz 1,5 h na zajęciach po czym masz okienko, potem znów zajęcia, i znów okienko, i tak można się bujać nawet i do 20.
Kolejna rzecz to brak informacji o np. odwołanych lub przełożonych zajęciach. Jedziemy na uczelnię i całujemy klamkę, bo zmiana w planie pojawiła się dopiero tego samego dnia rano i nie wie o niej nawet portier. To samo z zajęciami odrabianymi, nagle okazuje się, że mamy za dużo nieobecności, bo zajęcia w innym terminie za późno pojawiły się w planie.
Taka dezinformacja dotyczy także wykładowców, bo administracja nie jest w stanie podać im prawidłowej listy osób w grupie i muszą chyba sami się domyślać, kto jest na Erasmusie, kto wziął dziekankę, a już nie studiuje w ogóle. Ciągle jest bałagan, nikt nic nie wie.
Sam budynek uczelni na ulicy Filipa jest… no cóż. Obok są prywatne mieszkania, które są wiecznie remontowane, bywało, że trzeba było szukać innej sali na szybko, bo nie dało się odbyć normalnie zajęć. Ogrzewanie nie działa.
Na drugim roku w połowie semestru nagle wprowadzili reorganizację grup. BO TAK. Nagle, w środku semestru mam inny plan, innych wykładowców a moje dotychczasowe oceny przepadają.
Z tym wszystkim można by się niby pogodzić i sobie poradzić, ale NIE ZA TAKĄ KASĘ. Za 3,5 tys. za semestr chyba mam prawo wymagać jakichś bardziej dogodnych warunków do nauki.