Studenci w potrzasku
Problem dotyczy tych, którzy zaczęli jednolite studia magisterskie przed wrześniem 2005 r. Później bowiem wprowadzono nowe, powszechne w UE, zasady studiowania: trzyletnie licencjackie i dwuletnie magisterskie.
Do Rzecznika Praw Studenta napływają pytania i skargi z całego kraju. Studenci słyszą, że jeśli nie oddadzą pracy magisterskiej do końca września to będą musieli zaliczyć przedmioty, których nie mieli w programie, napisać i obronić licencjat, a potem magisterkę.
Zdaniem rzecznika ministerstwa nauki Bartosza Loby, prawo nie nakazuje uczelniom być tak surowym dla spóźnialskich. Zaczynać niemalże od nowa będą tylko te osoby, które skończyły studia kilka lat temu, zlekceważyły pracę magisterską, a teraz przypomniały sobie o chęci bycia magistrem. Ale już np. studentce, która wzięła rok urlopu na wychowanie dziecka, uczelnia może zorganizować indywidualny tryb studiów, aby zdołała napisać pracę magisterską.
Wiele leży w gestii uczelni i jej dobrej woli w interpretacji rozporządzeń. Uczelnie mogą dokręcić śrubkę, ale nie muszą. Ratunkiem mogłoby być przesunięcie sesji egzaminacyjnej na wniosek studenta, np. o 3 do 5 miesięcy opóźnienia. O łagodniejsze potraktowanie trzeba będzie jednak zawalczyć. Część uczelni czyta przepisy wprost i nie chce stosować taryfy ulgowej.
Źródło: PAP