Studia techniczne najczęstszy wybór maturzystów
Tegoroczna rekrutacja pokazuje, że zainteresowanie kierunkami technicznymi nie słabnie. Od momentu wprowadzenia kierunków zamawianych trwa nieustanny boom na studia techniczne. Politechniki przebierają w kandydatach na studia i coraz więcej jest na nich dziewcząt.
Wyniki tegorocznej rekrutacji potwierdzaja niesłabnące zainteresowanie studiami technicznymi.
Potwierdzenie to znajdujemy w cyfrach: 17 osób walczyło o jeden indeks na Politechnice Łódzkiej na kierunku logistyka. Na jedno miejsce na chemii budowlanej, kierunku realizowanym wspólnie przez Politechnikę Łódzką, krakowską Akademię Górniczo-Hutniczą i Politechnikę Gdańską, było 11 chętnych. Budownictwo na AGH chciało studiować osiem razy więcej maturzystów, niż było miejsc.
W ciągu ostatnich kilku lat zainteresowanie kierunkami technicznymi wzrosło nawet kilkukrotnie. Młodych ludzi przyciągają na te studia dodatkowe stypendia motywacyjne, które rząd wypłaca im w ramach programu kierunków zamawianych. Wspiera on te studia, które są strategiczne z punktu widzenia gospodarki kraju. Studenci mogą liczyć nawet na 1 tys. zł miesięcznego wsparcia.
Również rynek pracy wita inżynierów z otwartymi rękami, tak w Polsce, jak i zagranicą. Wybierając studia, maturzyści myślą o swojej przyszłej karierze zawodowej. – W trakcie rekrutacji kandydatów, a nawet ich rodziców, interesuje, jak wygląda rynek pracy dla absolwentów danego kierunku, pytają o możliwości zdobywania dodatkowych umiejętności. Widać, że młodzież coraz lepiej rozumie, że studia to nie tylko miłe spędzanie czasu, ale budowanie swojej przyszłości zawodowej – opowiada dr inż. Ewa Chojnacka, rzecznik prasowy Politechniki Łódzkiej.
Co czeka absolwenta uczelni technicznej? - Pensja na starcie to 3-5 tys. zł. Ale już po pięciu latach 30 proc. zarabia w granicach 10 tys. zł, a 5 proc. nawet 15 tys. zł. – mówi profesor W. Wieczorek, prorektor PW.
Z badań przeprowadzonych w Akademii Górniczo-Hutniczej wynika, że najszybciej pracę znaleźli absolwenci kierunków: mechanika i budowa maszyn, elektronika i telekomunikacja, automatyka i robotyka, elektrotechnika, energetyka, budownictwo, informatyka, geodezja i kartografia. Z badań tych wynika także, że co trzeci absolwent kierunków informatyka, górnictwo i geologia oraz inżynieria biomedyczna w ogóle nie poszukiwał pracy, ponieważ z inicjatywą zatrudnienia wyszedł do nich pracodawca. Zarobki powyżej 4500 zł najczęściej dostawali absolwenci informatyki 49,3 proc., informatyki stosowanej 20,5 proc. oraz automatyki i robotyki 19,5 proc.
Studia techniczne coraz ściślej współpracują z pracodawcami oraz elastyczniej reagują na bieżące zapotrzebowanie rynku pracy. – Od października otwieramy gospodarkę przestrzenną – to zupełnie nowy kierunek, zauważyliśmy bowiem, że w naszym regionie jest sporo interesującej pracy. To praca dla tych, którzy będą w przyszłości odpowiadać za rozwój miast i gmin oraz ich inwestycje – wyjaśnia prof. Marek Dzida, prorektor ds. kształcenia Politechniki Gdańskiej. O miejsce na tym kierunku ubiegało się dziesięciu kandydatów.
Porównując tę sytuację z uniwersytetów i uczelniami pedagogicznymi, widać odwrót maturzystów od popularnych przed laty kierunków, takich jak turystyka, marketing i zarządzanie czy pedagogika. Studenci z oferty humanistycznej wybierają te kierunki, które dają im uniwersalną wiedzę, jak prawo czy psychologia, lub wybierają nowe specjalizacje.
Na przykład w tegorocznej rekrutacji na Uniwersytet Wrocławski większym zainteresowaniem od zawsze popularnych studiów dziennikarskich cieszyła się komunikacja wizerunkowa, której adepci odnajdą się w reklamie, firmach public relations, będą potrafili zarówno zarządzać komunikacją, jak i wizerunkiem. – To była nasza tegoroczna nowość, która okazała się hitem. O jedno miejsce, a było ich tyle samo co na dziennikarstwie, rywalizowało 30 osób – opowiada dr Jacek Przygodzki, rzecznik wrocławskiej uczelni.
Eksperci uspokajają, że w przypadku studiów technicznych nie należy spodziewać się przesytu absolwentów tych uczelni. – Dopóki plany rozwoju gospodarki będą oparte na innowacyjności, dopóty będą potrzebni inżynierowie. Warto zwrócić uwagę, że innowacyjność stanowi bardzo mocny punkt w kolejnym unijnym budżecie na lata 2014–2020 – podkreśla Monika Zakrzewska, ekspertka rynku pracy z PKPP Lewiatan.
Źródło: www.rp.pl