Uniwersytutki, czyli studencki sponsoring
Dlaczego młode studentki i studenci się prostytuują? Jaka jest skala tego zjawiska? Czy to normalne, że zdrowe, młode, inteligentne osoby sprzedają swoje ciało?
O zjawisku studenckiej prostytucji głośno się zrobiło od filmu Małgorzaty Szumowskiej pt. „Sponsoring”. Jednak problem znany był wcześniej. Na forach internetowych od dobrych kilku lat toczą się dyskusje na ten temat, choć nikt dokładnie nie wie, kiedy sponsoring jako forma zarabiania pojawił się w polskich miastach akademickich.
Jak wygląda obraz osoby poszukującej sponsora?
W sponsoring angażują się głównie studentki w wieku 19 - 26 lat. Zdarzają się młodzi mężczyźni, homo i heteroseksualni. Ciało jest dla nich produktem, który odpowiednio wykorzystany daje im dochód. Studenci uważają to za normalną pracę, a także inwestycję w siebie i swoją przyszłość. Może się zdarzyć, że jeden ze sponsorów będzie w przyszłości furtką do biznesu. Przeważają studenci z dużych miast, jednak coraz częściej w „interes” wkręcają się przyjezdni ze wsi. Osoby te boją się odrzucenia, nie chcą odstawać od reszty znajomych, dlatego też szukają sponsora, aby móc mieszkać w centrum miasta, nosić markowe ubrania i chodzić do ekskluzywnych klubów.
Dlaczego sponsoring stał się powszechną formą zarabiania pieniędzy?
Kiedyś studenci roznosili ulotki, pracowali w pubach, rozwozili pizze, sprzątali mieszkania, udzielali korepetycji, a dziś sprzedają własne dusze i ciała. Skąd ta zmiana? Głównie jest to spowodowane coraz większymi problemami finansowymi u studentów. Ceny mieszkań są wysokie, koszty studiów idą w górę, utrzymanie w obcym mieście kosztuje, a sponsoring jest prostym i szybkim sposobem na podreperowanie budżetu.
Po drugie, zmienił się mocno świat wartości młodego człowieka. Media, prasa kolorowa, internet lansują styl życia, który jest przyjemny, wygodny, luksusowy, ale trudny do osiągnięcia dla przeciętnego studenta utrzymującego się ze stypendium socjalnego. A młodzi ludzie chcą bywać w klubach, szaleć w dyskotekach, jeździć na zagraniczne wakacje, nosić modne ubrania, otaczać się ekstrawaganckimi gadżetami. Pokusa szybkiego zarobku dla osób, które nie mają twardego kodeksu moralnego, jest więc duża.
W funkcjonowaniu wielu polskich rodzin istnieją poważne problemy. Rosnąca liczna rozwodów, problemy emocjonalne rodziców, patologiczne relacje dorosłych nie sprzyjają budowaniu właściwych wzorców u dzieci. Narasta bunt, chęć wyrwania się w domu, zerwania bliskich więzi, życia na własny rachunek według dowolnie przyjętych zasad. Rozpoczęcie studiów w innym, często odległym mieście staje się okazją do odcięcia grubą linią dotychczasowego życia i rozpoczęcia nowego według zupełnie nowych reguł.
Również szkoła nie do końca radzi sobie z problemem wychowywania młodzieży. Lekcje przygotowania do życia w rodzinie pozostawiają wiele do życzenia i często są fikcją, a rodzice nie wiedzą jak rozmawiać z własnymi dziećmi o seksie. Z kolei kościół, który zawsze odgrywał dużą rolę w kształtowaniu postaw moralnych, przeżywa wewnętrzny kryzys (molestowanie, homoseksualizm, nieprzestrzeganie celibatu).
Nawet to, skąd dana osoba pochodzi, ma duży wpływ na jej postępowanie. Studenci, którzy wyrwali się ze wsi, miejscowości bez perspektyw, gdzie zawsze byli poddawani kontroli, wyprowadzając się do dużego miasta czują, że mogą zacząć nowe życie, a do tego brakuje im tylko pieniędzy. Najważniejszym problemem zdaje się być brak autorytetów. Młodzi ludzie nie mają skąd czerpać pozytywnych wzorców i sami próbują szukać wygodnych dla siebie dróg.
Na czym tak naprawdę polega sponsoring?
Przede wszystkim opiera się na seksie, ale to nie jest najważniejsze. Często chodzi tylko o towarzystwo na spotkaniach biznesowych, bankietach, wyjściach do teatru czy opery. Jeśli stosunki między sponsorem a osobą sponsorowaną są bliższe, to zdarza się, że wyjeżdżają razem na zagraniczne wakacje. Pojawiają się także sponsorzy przyjezdni, czyli osoby pracujące w delegacji, szukające towarzystwa, dzięki któremu miło spędzą wieczór w obcym mieście.
Jakie kwoty wchodzą w grę?
Średnio to około 150 - 200 złotych za spotkanie. Jednak często zamiast gotówki pojawiają się prezenty: ubrania, kosmetyki, biżuteria. Stały sponsor opłaca swojej przyjaciółce mieszkanie czy wakacje. Zdarza się nawet, że dziewczyna ma kilku sponsorów, a wtedy jej dochody rosną i mogą sięgać kilku tysięcy złotych.
Jak postrzegają siebie osoby zajmujące się sponsoringiem?
Raczej żadne z nich nie nazwie tego prostytucją. Częściej padają hasła: selekcjonowanie mężczyzn, spędzanie wolnego czasu z wybranym partnerem za pieniądze, gratyfikowane utrzymywanie kontaktów z wybranymi osobami. Niektórzy skłaniają się do nazewnictwa „ekskluzywna pani / pan do towarzystwa”, jednak określenie „prostytucja” nie pojawia się. Starają się w ten sposób zagłuszyć sumienie, mówiąc że to tylko niewinna zabawa przynosząca zysk.
(god)