Wakacyjne zagrożenia, czego się bać, jak się chronić?
Komary, kleszcze, oparzenia słoneczne, kradzieże… brzmi koszmarnie, niczym scenariusz z mrocznego filmu. Nie pozwól, by te niedogodności zepsuły błogie leniuchowanie i aktywny wypoczynek.
Nareszcie wakacje! Podręczniki i stosy notatek z wykładów schowane na dno szafy, budzik również na urlopie - pora na zasłużony wypoczynek i beztroskie leniuchowanie. Ale jak się okazuje, nawet w tym czasie trzeba zachować czujność i ostrożność, bo nie pozostajemy wolni od czyhających na nas zagrożeń.
Komary, kleszcze, oparzenia słoneczne, kradzieże… brzmi koszmarnie, niczym scenariusz z mrocznego filmu. Aby te niedogodności nie zepsuły uroków wypoczynku, warto je sobie uświadomić i przed nimi uchronić.
„Lato z komarami”
To niestety nie tylko tekst z wesołej, harcerskiej piosenki, ale ponura rzeczywistość mazurskich jezior, lasów, terenów blisko zbiorników wodnych. Nic tak nie zepsuje humoru na nadchodzący dzień, jak symfonia bzyczących krwiopijców, trwająca całą noc, po których inwazji zostajemy ze swędzącymi bąblami. Równie uciążliwe są małe meszki, atakujące tak samo intensywnie w słoneczny jak i pochmurny dzień. Ich ukąszenia są o tyle groźniejsze, że często pozostawiają duże, swędzące obrzęki, których drapanie jeszcze je zwiększa. Bardzo niebezpieczne są połknięcia osy. Wystarczy chwila nieuwagi i wypicie napoju wraz z owadem, przyciągniętym jego słodyczą.
Ukąszenie w krtań czy przełyk może spowodować zagrażający życiu obrzęk. Najbardziej chyba jednak obawiamy się ataków kleszczy. Powikłania i ciężkie choroby wywołane ukąszeniem tego owada, jak choćby borelioza czy zapalenie opon mózgowych są powszechnie znane. Dostępne są szczepionki zapobiegające skutkom ukąszenia. Dokładna obserwacja całego ciała, szczególnie po powrocie z lasów, gęstych zarośli, wysokich traw pozwala przechwycić owada o wyglądzie malutkiego pajączka, zanim wbije się w skórę. Jeśli to jednak już nastąpi, należy fachowo usunąć owada (nie wykręcać czy smarować masłem lub wazeliną, ale wyciągnąć pęsetą), a wszelkie zaczerwienienia i obrzęki, które mogą być skutkiem ukąszenia bezwzględnie skonsultować z lekarzem.
Na ukąszenia komarów czy meszek można stosować chłodne okłady z roztworu wody i octu lub sody oczyszczonej. Skuteczne są żele dostępne w aptece, które łagodzą zaczerwienienia, opuchliznę i swędzenie. Picie wapna dodatkowo zmniejsza objawy ukąszenia. Użądlenia pszczoły czy osy łagodzi posmarowanie bolącego miejsca octem lub cebulą. Przy silnym wstrząsie poukąszeniowym, objawiającym się gorączką, bólem głowy, wymiotami, bardzo dużym obrzękiem należy oczywiście natychmiast zasięgnąć porady lekarskiej. Odpowiednio wcześnie podany lek zapobiegnie niebezpiecznym sytuacjom, szczególnie u osób podatnych na uczulenia.
Na lato warto zaopatrzyć się w dostępne w aptekach czy drogeria repelenty. Dodatkowo owady można odstraszać domowymi sposobami. Meszki, podobnie jak komary uciekają przed zapachem migdałów, goździków, wanilii czy lawendy. Posmarowanie się olejkiem o takim zapachu spowoduje, że na jakiś czas nie będziemy smacznym kąskiem dla tych insektów. W okresach wzmożonej inwazji trzeba po prostu zakryć ciało przewiewnym ubraniem. Najlepiej tak zrobić, udając się do lasu. To może uchronić przed atakiem kleszczy.
Nie igraj ze słońcem!
Gdy długo wyczekane słońce wreszcie zaczyna grzać, zrzucamy zbędną odzież, pędzimy na najbliższą plażę choćby nad pobliskim jeziorem czy rzeką i wypatrujemy wytęsknionej opalenizny. Refleksja przychodzi dopiero wieczorem, gdy całe ciało pali, piecze, pojawia się wysypka. A kilka dni później to co miało zdobić, znika w postaci bąbli i wielkich płatów „schodzącej” skóry. W skrajnych przypadkach dochodzi do udaru słonecznego. Oprócz typowych zamian skórnych dodatkowo występują bóle i zawroty głowy, nudności, wymioty i przyspieszone tętno.
Kiedy już przedawkujemy opalanie, szybkim ratunkiem będą spraye i pianki na oparzenia, zimne okłady, żele chłodzące, z metod tradycyjnych - zsiadłe mleko, którym okładamy poparzone fragmenty ciała. W przypadku udaru należy robić zimne okłady na głowę, w cięższych stanach zasięgnąć porady lekarza. Aby uniknąć przykrych skutków kąpieli słonecznych, trzeba je zażywać z umiarem i rozwagą. Grupą zwiększonego ryzyka na zmiany skórne w wyniku ekspozycji na słońce są osoby zażywające niektóre leki: antybiotyki (chinolony, tetracykliny, sulfonamidy), leki przeciwdepresyjne, antykoncepcyjne, moczopędne oraz zioła: dziurawca i kumaryny. Niedopuszczalne jest eksponowanie na słońcu bez zabezpieczenia skóry odpowiednim do własnej karnacji filtrem UV. Wysokość faktora dostosowujemy do właściwości skóry, oczekiwanego efektu opalenizny, a przede wszystkim pory dnia i położenia geograficznego (im bliżej równika, i wyżej na poziomem morza, tym silniej słońce operuje), szybciej się opalimy na Sycylii lub Giewoncie, niż nad Morzem Północnym. Szczególnie niebezpieczne może być przebywanie w pełnym słońcu między godziną 10 a 14. Bezpieczniej w tym czasie skryć się pod parasolem czy w cieniu. Po opalaniu skórę łagodzą balsamy chłodzące, utrwalające opaleniznę.
Złodzieje nie mają urlopu
I tylko czyhają na chwilę naszej nieuwagi, kiedy w trakcie urlopowo-wyjazdowej gorączki tracimy czujność spuszczając z oka walizkę, portfel, aparat fotograficzny. Warto więc zachować szczególną ostrość, żeby wrażenia pięknych widoków, niezapomnianych miejsc, pełnych relaksu chwil nie zepsuły przykre incydenty z kieszonkowcami w roli głównej. Wybierając się na basen czy plażę lepiej nie zabierać wartościowych rzeczy, których pilnowanie zepsuje nam swobodę korzystania z wody, fal czy słońca.
Wybierając się w miejsca pełne turystów dobrze trzymać dokumenty i pieniądze blisko siebie, aby uniknąć sytuacji, że w zamieszaniu i tłoku zniknie portfel z tylnej kieszeni spodni. Na dworcach, lotniskach nie można spuszczać z oka bagaży. Zaaferowani sprawdzaniem godziny odjazdu, numeru peronu czy szukając kolejki do swojej odprawy nie zauważamy, że znika nasza walizka. Dosłownie chwila nieuwagi wystarczy, aby wyjazd z takiego powodu nie doszedł do skutku.
Niebezpieczna woda
Słupek rtęci na oczach pędzi do góry, a my łapiemy strój kąpielowy i pędzimy na plażę, nad najbliższe jezioro czy rzekę. Coroczne statystyki są nieubłagane - beztroskie korzystanie z kąpieli niestety dla wielu osób kończy się tragicznie. Nagminne pływanie po alkoholu, korzystanie z nielegalnych kąpielisk, bez opieki ratownika, skoki do wody w niesprawdzonych miejscach skutkują wypadkami śmiertelnymi lub trwałym kalectwem. Niestety brawura i dobra zabawa zagłuszają zdrowy rozsądek, a wystarczy jeden nierozważny krok, by spowodować tragedię. Równie niebezpieczna jest nagła zmiana temperatury ciała. Z rozgrzanego „grajdołka” zamiast wskakiwać do zimnej wody, najpierw należy ciało powoli schłodzić, ochlapać, oswoić z inną temperaturą, dopiero zanurzać się w wodzie.
Wiesz co jesz?
Problem przypadłości gastrycznych związanych z podróżowanie przede wszystkim dotyczy wyjazdów do krajów afrykańskich i arabskich. Odmienny klimat, inna flora bakteryjna powodują, że beztroskie spożywanie lokalnych specjałów może bardzo szybko zakończyć się mocno niekomfortowo. Bezwzględnie należy pić wodę butelkowaną , zęby myć w wodzie albo przegotowanej, albo właśnie z butelki, uważać na lód w napojach chłodzących, nie stołować się u obwoźnych sprzedawców. A przed wyjazdem zaopatrzyć się w lekarstwa, łagodzące skutki objawów zatrucia pokarmowego. Ale nawet w naszym klimacie lato to idealna pora dla salmonellozy, czyli dolegliwości żołądkowo-jelitowej. Wiąże się ona z bólami brzucha, biegunką, gorączką, nudnościami, wymiotami i odwodnieniem. Aby skutecznie zapobiegać zakażeniom, należy przede wszystkim przestrzegać podstawowych zasad higieny. Chodzi zwłaszcza o mycie rąk przed kontaktem z żywnością i podczas jej przygotowywania, przed każdym spożyciem posiłku i po wyjściu z toalety.
Zupełnie innym niebezpieczeństwem, dotyczącym w szczególności młodych dziewczyn, jest spożywanie napojów od nieznanych osób. Letnie dyskoteki to miejsca nie tylko doskonałej zabawy, ale niestety również działania przestępców, używających tzw. „pigułek gwałtu”, aby wykorzystać wybraną osobę. Należy więc unikać samotnych wizyt w klubach i nieznanym towarzystwie, nie pozostawiać spożywanego napoju bez nadzoru i nie przyjmować oferowanych drinków od nieznanych osób.
Z urlopu przywieźmy tylko miłe wspomnienia. Pomimo, że jest to czas swobody, rozluźnienia i beztroski, zachowajmy zdrowy rozsądek, aby przykre sytuacje, których możemy uniknąć, nie popsuły wypoczynku. Udanych i bezpiecznych wakacji!