Opanuj sztukę small talk
Znasz to uczucie niezręcznej ciszy, która zapada po wejściu do windy? Masz wrażenie, że minuty trwają wieczność, gdy czekasz w towarzystwie szefa na telekonferencję z zarządem? Czujesz dyskomfort, gdy na pierwszej randce milkniecie oboje? Cisza potrafi być bardzo męcząca.
Aby uniknąć niezręcznej ciszy i czuć się swobodnie w różnych sytuacjach towarzyskich, warto opanować umiejętność prowadzenia luźnych, niezobowiązujących rozmów. Amerykanie tego typu pogawędki nazwali określeniem „small talk”.
Na czym polega small talk?
To ni mniej ni więcej tylko swobodna rozmowa prowadzona z przypadkowo napotkaną, bądź znaną tylko z widzenia osobą. Może nią być sąsiadka spotkana w sklepiku osiedlowym, koleżanka z podstawówki, na która natknęliśmy się w restauracji, kolega z pracy czekający na przystanku autobusowym, czy znajoma krawcowa siedząca w kolejce do lekarza.
Cechą tego typu rozmów jest to, że zazwyczaj bywają one krótkie. Czasem trwają pół minuty, kiedy indziej kilka minut. Dlatego istotnie jest, by miały charakter lekkiej i niezobowiązującej wymiany zdań, a przedmiot rozmowy był uniwersalny, prosty, ogólnie znany, pozwalający drugiej stronie łatwo się odnaleźć i odpowiedzieć.
O czym rozmawiać?
Utarło się twierdzenie, że idealnym wątkiem na początek rozmowy jest pogoda. Może nie jest to oryginalny temat, jednak gdy nic innego nie przychodzi nam do głowy, pogoda może być wybawieniem. Ważne, by nie poruszać tematów kontrowersyjnych, politycznych, wyznaniowych, nie narzekać i nie użalać się nad sobą. Nieprzestrzeganie tych reguł może doprowadzić do spięć, bądź zniechęcić innych do nas. A tego przecież nie chcemy. Wszak small talk ma służyć nawiązaniu znajomości, podtrzymywaniu kontaktów, poprawie nastroju i budowaniu wzajemnej sympatii.
Najczęściej ludzie rozmawiają o tym, co jest ich wspólnym doświadczeniem: o trwającym w bloku remoncie elewacji, opóźnieniu tramwaju wynikającym ze zmiany rozkładu jazdy, zepsutej firmowej kserokopiarce, czy planach urlopowych na letnie wakacje. Im bliższa jest nam druga osoba, tym łatwiej znaleźć temat do rozmowy. Kiedy znamy czyjeś zainteresowania, wiemy, że rozmówca ma psa, lubi jeździć na rowerze, ćwiczy jogę, śledzi nowości kinowe, słucha jazzu czy wędkuje - tematy do luźnych pogawędek pojawiają się w sposób naturalny.
Perfekcyjnie opanowana umiejętność small talk bardzo przydaje się podczas oficjalnych bankietów, spotkań firmowych, zawodowych delegacji, czy zwyczajnych spotkań w gronie znajomych. Osoby otwarte, łatwo nawiązujące kontakty z innymi, potrafiące z każdym zamienić słowo, opowiedzieć zabawna historyjkę, przytoczyć anegdotę zazwyczaj brylują w towarzystwie. Są lubiane i często zapraszane, bo potrafią przełamać krępująca ciszę i sprawić, że wszyscy uczestnicy imprezy dobrze się czują i zachowują miłe wspomnienia ze spotkania.
Umiejętności prowadzenia swobodnych pogawędek uczą się dyplomaci, politycy, naukowcy, ludzie biznesu, artyści. Z pewnością przyda się to każdemu z nas.