Osobne sypialnie dla Niej i dla Niego
Ona i On. Aktywni zawodowo, niezależni materialnie, kochający się, żyjący na pełnych obrotach.
Właśnie wybudowali dom swoich marzeń, a w nim dwie sypialnie. Jedna dla Niej i druga dla Niego?
Czy to żart? Skądże, to świadoma, przemyślana decyzja ich obojga.
Jeszcze parę lat temu młode małżeństwo bądź para, która głośno deklarowałaby chęć spania osobno, uznana byłaby za dziwaków.
Jak to – spanie oddzielnie? Dlaczego, skoro jest między nimi dobrze, są zgodnym i kochającym się małżeństwem.
Takie pomysły raczej nikomu nie przychodziły do głowy z dwóch powodów.
Po pierwsze sytuacja materialna przeważającej większości młodych ludzi wchodzących w dorosłe życie nie pozwalała na luksus posiadania oddzielnych sypialni. Po drugie zaś, dla większości ludzi bycie ze sobą oznacza bliskość fizyczną, której najmocniej doświadczamy nocą, podczas snu.
Jednak od kilku lat Polacy coraz chętniej przyjmują nowinki i swego rodzaju mody, które przychodzą do nas z Zachodu. Jedną z nich jest właśnie trend na oddzielne sypialnie małżonków, co bynajmniej nie ma związku z jakimkolwiek kryzysem między nimi.
Dlaczego warto spać oddzielnie?
Powodów, dla których pary decydują się spać osobno, jest wiele. Do wymienianych najczęściej przyczyn urządzania dwóch sypialni należy chrapanie jednego ze współmałżonków. O tym, jakie katusze cierpią ci, którzy doświadczają nocnego chrapania bliskiej osoby wiedzą tylko ci, którzy to przeżyli.
Każda próba zaśnięcia potrafi być nikczemnie przerwana niezwykle głośnych zgrzytaniem zębów, przeciągłym świstem, czy nagłym chrapnięciem. Istna tortura, za którą idzie rozdrażnienie, złość, a wręcz agresja. O budowaniu bliskości nie może być tu mowy. Niejedno małżeństwo stanęło na granicy rozpadu z powodu chrapania męża (co częstsze) lub żony (kobietom ta przypadłość zdarza się rzadziej).
Dlatego idealnym rozwiązaniem dla takiego problemu zdaje się być sypialnia dla Niej i druga dla Niego. Szczególnie dobrze taka opcja sprawdza się w przypadku choroby. Wówczas jedna z sypialni pełni funkcję izolatki dla osoby przeziębionej, kaszlącej, zakatarzonej i pozwala na komfort bezpiecznego dochodzenia do zdrowia, bez niebezpieczeństwa zainfekowania pozostałych członków rodziny.
Wśród innych przyczyn spania w osobnych pokojach zazwyczaj wymieniane są: odmienny tryb życia, pracy, odpoczywania czy wreszcie „nerwowe, niespokojne spanie”. Ten ostatni czynnik wcale nie należy do rzadkości. Wiele osób podczas snu kręci się, rzuca na łóżku, mówi coś pod nosem czy często wstaje do toalety. Problem ten przestaje istnieć, gdy partnerzy po prostu śpią oddzielnie.
Osobne sypialnie cementują związek
Krytykanci mogliby uznać, że oddzielne sypialnie wróżą koniec związku i są zapowiedzią jego rozpadu. Otóż nic bardziej mylnego. Wypoczęte, wyspane pary mają świetny nastrój, są zadowolone z siebie, uśmiechnięte, a co za tym idzie, bardziej chętne do dbania o bliskość fizyczną.
Paradoksalnie temperatura uczuć między nimi może wzrosnąć. Mają bowiem odrębną przestrzeń, zachowują kawałek świata dla siebie, mogą go urządzić według własnego gustu i uznania. A jednocześnie doświadczają tęsknoty za sobą, chęci bycia razem, co mogą realizować w różnych sceneriach, okolicznościach, aranżacjach.
Przy oddzielnych sypialniach jest idealne miejsce na seks, dotyk, bliskość, budowanie więzi i gromadzenie wspaniałych doświadczeń. A jeśli dołożyć do tego wyobraźnię Jego lub Jej, plus chęć stworzenia niezapomnianej atmosfery w swojej sypialni, wspomnienia igraszek nocnych mogą być gorące.