Najbardziej sfeminizowane zawody
Pracodawcy najczęściej chcą współpracować z kobietami, jeśli poszukują osób na stanowisko kosmetyczki, sekretarki, pielęgniarki, nauczycielki, opiekunki i gosposi. Niesłychanie rzadko spotykamy pana pielęgniarza lub mężczyznę pracującego w żłobku.
Pomimo rosnącego równouprawnienia płci nadal na rynku wstępują zawody, które są uważane za typowo kobiece.
Niesłychanie rzadko spotykamy pana pracującego w żłobku lub przedszkolu czy mężczyznę w zawodzie kosmetologa. Jednak zmieniają się powoli nasze skojarzenia związane np. z pracą mężczyzny w sekretariacie.
Popularne kobiece zawody
Z danych serwisów rekrutacyjnych wynika, że pracodawcy najczęściej chcą współpracować z kobietami, jeśli poszukują osób na stanowisko kosmetyczki, sekretarki/asystentki, pielęgniarki, nauczycielki, opiekunki i gosposi.
W charakterze dietetyka, sprzątaczki, asystentki stomatologicznej, opiekunki dziecięcej czy krawcowej pracują głównie kobiety. Niektóre nazwy zawodów nie brzmią nawet dobrze w męskiej formie.
Według danych GUS więcej kobiet pracuje w sektorze prywatnym (66 proc.) niż publicznym (34 procent). Najbardziej sfeminizowaną branżą jest edukacja, w której 78 proc. stanowią kobiety, następnie opieka zdrowotna oraz pomoc społeczna.
Przeciętne wynagrodzenie kobiet jest o kilkanaście procent niższe niż mężczyzn. Wskaźnik zatrudnienia kobiet jest o 24 proc. niższy niż mężczyzn. Odsetek pracujących kobiet wzrasta systematycznie od 2003 roku. Wśród zatrudnionych pań jest najwięcej przedstawicielek płci pięknej z wykształceniem wyższym oraz tych w przedziale wiekowym 34-44 lata.
Znalezienie pracy jest najtrudniejszym zadaniem dla kobiet poszukujących pierwszego zatrudnienia oraz powracających na rynek pracy po dłuższej przerwie. Więcej pracujących kobiet niż w Polsce jest w takich krajach jak Dania, Niderlandy, Szwecja, Niemcy, Finlandia czy Austria. Natomiast odsetek zatrudniania kobiet jest niższy na Malcie, we Włoszech oraz w Gracji.