Studiuję ekonomię - rozmowa z Arkadiuszem Czerwińskim, studentem Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu
Moim marzeniem jest praca na rzecz ukochanego klubu żużlowego Polonia Bydgoszcz - opowiada Arkadiusz Czerwiński, student ekonomii na UE w Poznaniu.
Jak wspominasz maturę?
Maturę wspominam dość pozytywnie. Nigdy nie zapomnę stresu towarzyszącego mi podczas egzaminu ustnego z języka polskiego. Pani egzaminator zaczęła oskarżać mnie o niewykonanie bibliografii według standardów, a ja nie odpowiedziałem na żadne z pytań mi zadanych. Wydawać by się mogło tragedia, co teraz? A tu 100%. Podsumowując, matura to duż stres przed nią. Po pewnym czasie dochodzi się do wniosku, że właściwie nie różni się niczym od egzaminu szóstoklasisty bądź gimnazjalisty.
Dlaczego wybrałeś studia na kierunku ekonomia?
Już od drugiej klasy liceum zacząłem interesować się ekonomią i tym, o co właściwie chodzi z kryzysem gospodarczym, który właśnie się rozpoczynał. Wielką pomoc w kształtowaniu zainteresowania ekonomią i gospodarką otrzymałem od nauczycielki podstaw przedsiębiorczości. Potrafiła przełożyć na chłopski rozum zawiłe sprawy finansów.
Czy ktoś doradzał Ci w wyborze studiów i uczelni?
Drobną pomoc otrzymałem ze strony siostry, która znalazła dla mnie wymarzoną specjalność tzn. publicystykę ekonomiczną i public relations na UE.
Jak wyglądają zajęcia na ekonomii?
Myślę, że zajęcia wyglądają zupełnie klasycznie i podobnie jak na innych uczelniach. Tak naprawdę wszystko zależy od prowadzących zajęcia. Jedyną rzeczą charakterystyczną, którą mógłbym wskazać jest to, iż właściwie każdy z prowadzących posługuję się w czasie zajęć prezentacjami multimedialnymi. W programie studiów mamy; ekonometrię, mikroekonomię, makroekonomię, zarządzanie, rachunkowość, analizę ekonomiczną, podstawy finansów, politykę gospodarczą, finanse publiczne, rynki kapitałowe, oczywiście matematykę. Niestety, w większości przypadków zajęcia pociągają mały odsetek studentów, szczególnie jeśli chodzi o nieobowiązkowe wykłady.
Które przedmioty wydają Ci się najbardziej interesujące, a które sprawiają najwięcej kłopotu?
Najbardziej interesujące przedmioty zaczęły się dla mnie dopiero na czwartym semestrze. Należą do nich przedmioty specjalnościowe: pracownia public relations i pracownia publicystyczna. Najwięcej trudności miałem z przedmiotami ścisłymi typu matematyka, mikroekonomia oraz ekonometria. To prawdziwy koszmar i czasem jazda bez trzymanki, jeśli prowadzący nie potrafił w ludzki sposób nam czegoś wytłumaczyć.
Gdybyś jeszcze raz miał dokonać wyboru uczelni i kierunku studiów, to decyzja byłaby taka sama czy inna?
Z całą pewnością i czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie zmieniłbym swojej decyzji.
Zastanawiasz się nad swoją przyszłością zawodową? Gdzie chciałbyś pracować?
Moim zawodowym marzeniem jest praca na rzecz ukochanego klubu żużlowego tj. Polonii Bydgoszcz. Jednak podejrzewam, że takie marzenia posiada wiele osób zafascynowanych jakąś dyscypliną sportu lub klubem. Jest to realne, ale jeżeli nie udałoby mi się zatrudnić w klubie, nie miałbym nic przeciwko pracy w agencji PR-owej. Póki co w pijarze widzę duży potencjał i niezłą zabawę.
Masz jakiś sprawdzony sposób na sesję?
Pierwsze dwie sesje były katorgą i nie miałem na nie żadnego sposobu. Podczas ostatniej zapaliło się dla mnie światełko w tunelu i udało się zdać sesję bez poprawek. Sekret tego jest dosyć prosty. Po przeczytaniu pewnej książki motywacyjnej zrozumiałem, jak ważne jest postawienie sobie celu oraz planowanie przed pójściem spać następnego dnia. Konieczne jest, aby sobie te plany zapisywać i to w czasie teraźniejszym, np. świetnie wychodzi mi egzamin z ekonometrii i spokojnie go zdaję. Uwierzycie lub nie, ale to działa. Jestem tego najlepszym przykładem.
Jak radzisz sobie ze stresem przed egzaminami?
Staram się wyrzucać z siebie negatywne myśli i skupiać na pozytywach, nieważne jaka byłaby moja sytuacja. Czasem pomaga mocne zaciśnięcie zębów i brak tragizowania. Egzaminy dotyczą przecież wszystkich.
Co najbardziej podoba Ci się w mieście, w którym studiujesz?
Najbardziej podoba mi się w Poznaniu Park Sołacki. Jest naprawdę przepiękny i to o każdej porze roku. Nie mogę zapomnieć również o rzeczy, która do dzisiaj się zachwycam. Jest to system komunikacji nocnej. Jest naprawdę mega. W Bydgoszczy, skąd pochodzę, nigdy nie miałbym okazji wrócić tak sprawnie i szybko z jakiejś imprezy.
Jak spędzasz czas wolny? Masz jakieś pasje, którym poświęcasz każdą wolną chwilę?
Wolny czas staram się spędzać aktywnie. Zimą wychodzę na łyżwy, a wiosną wychodzimy z kumplami grać w siatkówkę lub pobiegać. Moją główną pasją jest żużel, więc nigdy nie odpuszczam żadnych spotkań ligowych swojej drużyny, które odbywają się w Bydgoszczy. Czasem uda się nawet pojechać na jakąś wyjazdówkę.
O czym najczęściej rozmawiasz ze znajomymi?
Tematów jest naprawdę wiele. Chyba nie będę tu oryginalny i nie będę mówił, że rozmawiamy o literaturze lub sztuce. Najczęściej są to zwykłe pogadanki dotyczące studiów, sportu, ostatnich wydarzeń w naszym życiu.
Jakie masz plany na wakacje?
Moje plany na wakacje to przygotowania do wyjazdu na Erazmusa do Finlandii, koncert Red Hot Chilli Peppers oraz jakiś wyjazd zagraniczny. Nie mogę zapomnieć o odbyciu obowiązkowych praktyk oraz pracy wolontariusza podczas EURO 2012.
O czym marzysz?
Marzę o tym, żeby być szczęśliwym i spełnionym człowiekiem, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Bardzo chciałbym mieć dwa domy, jeden w Polsce, a drugi gdzieś za Kołem Podbiegunowym.
(god)