Studiuję pedagogikę o specjalności doradztwo zawodowe i personalne - rozmowa z Mateuszem Spurtaczem, studentem UAM w Poznaniu
Marzę o Australii. O zobaczeniu kangura na żywo i Opery w Sydney – opowiada Mateusz Spurtacz, student pedagogiki na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Jak wspominasz maturę?
Matura? Było to całkiem niedawno. Aczkolwiek już teraz łapie się na tym, że myślę sobie: O Boże, ile czasu minęło. Kurcze! Kiedy to było? Wspominam ją raczej pozytywnie. Pomimo tego, że zafundowała mi sporo stresu. Jestem humanistą, tak więc strach w oczach przeogromny na samą myśl o obowiązkowej matematyce. Ciągła nadzieja i potakiwanie mojej matki „przecież wycofają, nie bój się”. No i nie wycofali. Zmierzyłem się z tym potworem tylko raz. Pozytywnie, na szczęście. Pozostałe przedmioty, czyli język polski, angielski i wiedza o społeczeństwie nie były niczym trudnym.
Dlaczego wybrałeś studia na kierunku doradztwo zawodowe i personalne?
Kiedyś założyłem sobie taki cel: uratuję moją siostrę, wieczną studentkę i ułożę jej karierę zawodową krok po kroku. No a kierunek ten zdecydowanie mi na to pozwala. Siostra mająca 33 lata, studiująca któryś już kierunek z rzędu i ja - doradca zawodowy i personalny. To musiało się udać. No, ale siostra zaszła w ciążę i spoczęła na laurach. Na studia już nie wróci. Taka jej decyzja, ja ją w pełni popieram, a studia zostały.
Czy ktoś doradzał Ci w wyborze studiów i uczelni?
A spróbowaliby! Studia, uczelnia, miasto było moim świadomym wyborem. Można czasami nawet stwierdzić, że zrobiłem wszystko na przekór rodzicom. Oni widzieli mnie jako księdza, nauczyciela polskiego, księgowego – ja niekoniecznie. Widzieli mnie również mieszkającego z moją podstarzałą ciotką we Wrocławiu. Dla tej wizji w mojej głowie również nie było miejsca.
Jak wyglądają zajęcia na doradztwie zawodowym i personalnym?
Z perspektywy studenta na drugim semestrze pierwszego roku mogę stwierdzić, że jest ok. Początkowo przerażenie w oczach: Biomedyczne Podstawy Rozwoju i Wychowania Człowieka, Historia wychowania, WF. No nie! Co ja tutaj robię? Ale teraz, kiedy pojawia się coraz więcej przedmiotów zawodowych jest jak najbardziej ok. Wszystko stało się bardziej ciekawe, bardziej interesujące. Czasami nawet przyjemne jest posiedzieć w upalny dzień w chłodnej sali wykładowej i posłuchać kolejnych tajników związanych z rekrutacją.
Które przedmioty wydają Ci się najbardziej interesujące, a które sprawiają najwięcej kłopotu?
Najbardziej interesującym przedmiotem dla mnie jest doradztwo zawodowe i personalne. Jest to mój przedmiot kierunkowy, także nie mógłbym chyba powiedzieć inaczej. Najmniej kłopotu z kolei sprawiła mi komunikacja interpersonalna, bardzo przyjemne zajęcia. Można nawet śmiało rzec: szkoda, że mieliśmy ją tylko przez jeden semestr.
Gdybyś jeszcze raz miał dokonać wyboru uczelni i kierunku studiów, to decyzja byłaby taka sama czy inna?
Myślę, że byłaby ta sama. Chociaż czasami marzy mi się Warszawa i Uniwersytet Warszawski, studiowanie Public Relations. No, ale mija to, kiedy wchodzę na wydział i widzę twarze znajomych mi osób.
Zastanawiasz się nad swoją przyszłością zawodową? Gdzie chciałbyś pracować?
Chciałbym pracować w bardzo dużej firmie, może zachodniej korporacji w dziale zasobów ludzkich. Zajmować się rekrutacją, komunikacją i konfliktami pomiędzy pracownikami.
Masz jakiś sprawdzony sposób na sesję?
Za wcześnie na skuteczne wskazówki. Obecnie jestem na etapie testowania najskuteczniejszych rozwiązań związanych z zaliczeniem sesji. Faza testowa trwa, a ja nie chcę zapeszać, więc póki co nic nie zdradzam!
Jak radzisz sobie ze stresem przed egzaminami?
Palę papierosy. Wiem, że to niezdrowo, ale fajki mnie uspokajają (tłumaczenie typowego nałogowca, że niby papierosy prozdrowotne).
Co najbardziej podoba Ci się w mieście, w którym studiujesz?
Ludzie! Ludzie w Poznaniu są fantastyczni! Mieszkam tutaj od czerwca i nigdy nie poznałem tylu fantastycznych ludzi w tak krótkim czasie. Lubię to, że każdy z nas jest z innej części kraju. Bo Poznaniaków to tutaj mało spotykam, muszę przyznać. Zaraz po ludziach bardzo lubię Stary Rynek oraz fontannę przy Operze. Mógłbym przeleżeć na trawie obok fontanny cały dzień sącząc jabłkowego reddsa!
Mieszkasz w akademiku, u rodziny czy w wynajętym mieszkaniu?
Mieszkam ze znajomymi jeszcze z czasów liceum w wynajętym mieszkaniu.
O czym najczęściej rozmawiasz ze znajomymi?
Większość moich znajomych pracuje ze mną lub pracowała. Dlatego też większość rozmów dotyczy klientów. Oni dostarczają nam najwięcej powodów do radości, naprawdę! O innych rzeczach nie powiem, bo nikt o zdrowych zmysłach tego by nie opublikował.
Jakie masz plany na wakacje?
Praca, praca, praca - no i tyle w telegraficznym skrócie.
O czym marzysz?
Marze o Australii. O zobaczeniu kangura na żywo. O staniu przy Operze w Sydney. O locie z Polski do Australii trwającym chyba wieczność.
(god)