Dysleksja prawdziwa czy na zamówienie
W Warszawie orzeczenie o dysleksji posiada co trzeci uczeń kończący szkołę podstawową (czyli blisko 35%), w Poznaniu co ósmy (około 13 %). Ale już na przykład w powiecie gnieźnieńskim takie orzeczenie posiada... co 130 uczeń!
W ostatnich latach dysleksja stała się coraz częstszym schorzeniem wśród dzieci i młodzieży uczącej się. Wyniki raportów komisji egzaminacyjnych pokazują, że w niektórych rejonach Polski na dysleksję choruje nawet co trzeci uczeń. Najdziwniejsze jest jednak to, że im większe miasto, tym więcej chorych.
W Warszawie orzeczenie o dysleksji posiada co trzeci uczeń kończący szkołę podstawową (czyli blisko 35%), w Poznaniu co ósmy (około 13 %). Ale już na przykład w powiecie gnieźnieńskim takie orzeczenie posiada... co 130 uczeń!
Niestety, praktycznie nie ma możliwości zweryfikowania, ilu uczniów naprawdę ma problem. Specjaliści diagnozują dysleksję poprzez bardzo różne badania, co dodatkowo utrudnia sprawę.
Według niektórych danych na dysleksję cierpi około 10% społeczeństwa, według innych zaledwie o 3-4%, a sama dysleksja wskazywana jest jako jedno z najrzadziej występujących zaburzeń.
Na czym polega dysleksja?
Jest to zaburzenie, objawiające się trudnościami w nauce czytania i pisania u dzieci, które nie powinny mieć z taką nauką problemów. Są to uczniowie normalnie rozwinięci intelektualnie, nie mają poważnych wad wzroku i słuchu ani schorzeń neurologicznych, są otoczone prawidłową opieką dydaktyczną i nie są zaniedbane środowiskowo.
Dysleksja to nie choroba, którą można wyleczyć. Dyslektykiem jest się na całe życie. Można jednak wyćwicz różne strategie postępowania, dzięki którym dysleksja nie będzie przeszkadzać w życiu codziennym.
Teoretycznie liczba dyslektyków w poszczególnych województwach powinna być zbliżona. Jest jednak inaczej. Według danych OKE dyslektyków jest najwięcej w miastach, w których poradnie są niemalże na wyciągnięcie ręki. Nie jest też tajemnicą, że wielu rodziców stara się wyłudzić dla swoich dzieci stosowne zaświadczenie z poradni, mając przekonanie, że ułatwią im w ten sposób start w dobrym liceum.
Chodzi o to, że dyslektycy mają więcej czasu na rozwiązanie zadań egzaminacyjnych niż reszta uczniów. W przypadku symulowanej dysleksji można zatem uzyskać większą liczbę punktów, które z kolei mogą przełożyć się na proces rekrutacji do liceum.
I choć postawa taka jest naganna, to niestety przez pewną grupę rodziców praktykowana. Pozostaje mieć nadzieję, że poradnie psychologiczno-pedagogiczne, zajmujące się diagnozowaniem zaburzeń pisania i czytania zajmą wobec nieuczciwych rodziców odpowiednie stanowisko.
Dysleksja i studia
Jeżeli nie wiesz, na jaki kierunek studiów się zdecydować - polecamy zapoznać się z Poradnikiem dla Maturzysty.
Typy studiów znajdziecie TUTAJ
Kierunki studiów opisane są TUTAJ
Miasta akademickie wraz z ofertą edukacyjną prezentujemy TUTAJ
Wyszukiwarka uczelni, kierunków, typów studiów - TUTAJ
Studia podyplomowe - szukaj TUTAJ