wypowiem się nt Logistyki. Wybrałam tę szkołę jak jeszcze miała dobre opinie, podobno był wysoki poziom kilka lat temu i był trzymany. Teraz? Pierwszy rok jeszcze jakoś, natomiast od drugiego roku zaczęło się... przedmioty zawodowe razy piętnaście, na każdym to samo, tylko każdy inaczej się nazywa. Wykładowcy i prowadzący ćwiczenia jedyne co chcą to "Projekty", zazwyczaj w grupach i grupowo oceniane. Efekt jest taki że pięć osób z grupy cały rok z 8śmiu przedmiotów robi projekty na resztę nielotów z grupy. Prowadzący nie równają do średniej, równają do dna. Niektórzy nie wiedzą, co wykładają, przychodzą i pytają jaki mają z nami przedmiot. Owszem jest garstka, która próbuje coś wskrzesać, natomiast na takim materiale wyrzutków gimbazjalnych którym mamusia i tatuś płacą za "studia", niestey wiele się nie da. Uczelnia równa do dołu, by jak to mówią, nie podcinać gałęzi na której siedzi. Znam takich, co po niezlaiczonym przedmiocie szli do Dziekanatu i wkręcali paniom, że wykładowca miał dać 3 ale się pomylił, a teraz nie ma z nim kontaktu (część faktycznie szybko zakończyła współpracę chyba z wycieńczenia nerwowego i zniknęła urywając kontakt bez możliwości poprawki) i panie wpisywały 3 do elektronicznego indeksu. Koleś ode mnie zgrupy miał w ten sposó zaliczone 3 przedmioty w zeszłym roku. Tak że sami soie odpowiedźcie na pytanie jaka to "uczelnia". Jak ktoś coś chce wynieść, to wyniesie, ale irytacja i poczucie straty czasu jest rzeogromna. Dochodzi szalony plan, która potrafią zmienić w nocy poprzedzającej zajęcia(zaoczne): dwa weekendy pod rząd, weekend przerwy, dwa pod rząd, przerwa, trzy pod rząd itd... Zajęcia potrafią zacząć się w połowie września, bo nabrali tylu studentów że muszą gdzieś upchnąć zajęcia. Ferie zimowe? Hmm,, w trzeci weekend lutego zaczyna się następny semestr. Taka organizacja. A, nie wspomniałam o językach. Obiecali pięć czy cztery do wyboru, wypełnialiśmy ankiety - natomiast nic nie dało i tak zrobili tylko angielski z podziałem na poziomy, który dla osób pracujących z tym językiem na codzień jest na poziomie żenującym. Jeszcze ściemniali, że nie było chętnych na hiszpański czy rosyjski, zupełnie jakbyśmy ze sobą nie rozmawiali i nie wiedzieli jak głosowaliśmy. Generalnie: KUPOWANIE DYPLOMU i w sumie 3/4 wygląda tak, jakby po to przyszła