Mega, nwm jak było kiedyś, ale ja po pierwszym roku jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą uczelnią. Katedra jest naprawdę zaangażowana i jeśli okazujecie prowadzącym szacunek to otrzymujecie w zamian to samo (może z wyjątkiem paru osób, ale to naprawdę pojedyncze przypadki). Jeśli jesteście zaangażowani, to prowadzący będą pomocni. Jeśli pokażecie, że macie zapał i chcecie się zaangażować, to znajdą się ludzie, koła naukowe, które dadzą wam super możliwości rozwoju. Jeśli chodzi o lekarski to jest bardzo przyjemnym kierunkiem (i mówię to mimo że raczej interesuję się neuropsychiatrią niż grzebaniem we flakach). To prawda, jest dużo nauki, ale to naprawdę jest do ogarnięcia na spokojnie i im więcej się wie tym bardziej to staje się ciekawe. Czy nie mamy życia? Bzdura. Jest naprawdę dużo wolnego czasu. Studia działają trochę inaczej niż liceum. Tu jest nastawienie na pracę własną, więc zajęć nie ma tak dużo. Samemu ogarniasz sobie co robisz, kiedy. Możesz się uczyć codziennie po 2-3h, a resztę czasu pożytkować na jakieś swoje sprawy, możesz uczyć się po 6h przez 5 dni przed kolokwium i resztę dni masz wolne. It's all about time management. Ja na 1 roku miałam czas na hobby, imprezy prawie co weekend, pracę naukową, akcje społeczne z jakimiś organizacjami, zajęcia sportowe, ludzie pracują na tych studiach, laski chodzą 3 razy w tyg na siłkę... Także na spokojnie. Jedno ale - na początku ciężko jest się przestawić. Pierwsze dwa miesiące są bardzo stresujące. Trzeba to przetrwać. Jest to kwestia przestawienia się na inny tryb nauki. Początek jest ciężki i trzeba się trochę bardziej przyłożyć, żeby po prostu mieć bardziej spokojny umysł. Nie ma co przejmować się porażkami pierwszymi, bo to jest naprawdę duża zmiana! Drugi semestr to już essa generalnie. I nie przez to że są jakieś łatwiejsze zajęcia or sth, po prostu wie się już co i jak, więc odchodzi ten stres.