trzy grosze, jeden złamany
Może, zrobiłam głupio, bo pochodząc z miasta studentów przyjechałam specjalnie na ATH do Bielska. Miałam jedna ważny powód: kierunek, który mnie zainteresował. To już niestety schyłek III roku i po za tym, że spotkałam kilka zacnych osób, to nie mam dobrego zdania o tej uczelni. Jej wady i niedociągnięcia, totalny "tumiwisizm" i abstrakcyjne sytuacje wychodzą na każdym kroku (czepiając się totalnie): Począwszy od budynków całego kampusu robionych na szybko i bez przemyślenia w stylu "na ciul mi architekt" i weźmy tę firmę, bo jest najtańsza, a potem martwmy się że kontakty są w debilnych miejscach, ciepłej wody w laboratoriach brak, faza nie ogarnia większości urządzeń laboratoryjnych (przynajmniej tych które udało się "uratować" z poprzedniej placówki, bo reszta poszła na złom, a nowych nie ma) itp. Wyposażmy sale dla studentów w których siedzą po kilka godzin w zbyt wysokie krzesła (lub zbyt niskie stoły). Stołówkę zróbmy z pięknym widoczkiem, ale z jedzeniem nie na kieszeń przeciętnego studenta. Przez totalnie wahania wśród wykładowców, które kończą się dla studenta tak samo: Albo wyżej kupkam niż mam pupkę i próbuję na siłę być autorytetem, albo już się w życiu narobiłem to mogę mieć podejście olewkowe. Studentom się to udziela i ich podejście do nauki wcale nie jest lepsze. Dobrych wykładowców z właściwą wiedzą, podejściem i pasją mogę policzyć na palcach jednej ręki. Program? Cholernie okrojony. Nie jest łatwo jeśli jest się idiotą i leniwcem, to fakt, ale są przedmioty które w moim mniemaniu zasługują na więcej uwagi i godzin. Plan to papka ogółów i podstaw. Nikt nie zastanawia się nad tym jakiego studenta wypuści z uczelni, jakim będzie on świadectwem dla ATH. Wprowadzono "WIELKIE" zmiany, jak tu przypilnować studentów i wykładowców czy dobrze się sprawują: nieprzewidziane komisyjne sprawdzanie sal, wyrywkowe przeszukiwanie sprawek, kolosów, pilnowanie każdej godziny planu co do ułamka sekundy - możliwe że to standard na innych uczelniach i nie mówię, że pilnowanie zasad jest zła, ale atmosfera jaką to wprowadziło to totalna porażka. I na koniec moja perełka: Specjalizacja, ok rozumiemy niż demograficzny i te sprawy, ludzi jest mało, wiele specjalizacji się nie otwiera, ale pozbawienie decyzyjności grupy w sprawie wyboru, który kierunek obrać to skandal. Nie mówię już o mydleniu oczu pozostałej części grupy o jeszcze istniejących możliwościach, byleby tylko nie odeszli. Rektor nie myśli wizerunku uczelni, o studentach i kandydatach tylko o tym jak tu najmniej wydać złotóweczek. Nie zna realiów poszczególnych wydziałów i problemów z jakimi się borykają. Stanowczo odradzam i nie polecam, podjęłam decyzję i dużo na niej straciłam i nie mówię tu tylko o swoich pieniądzach wydanych na mieszkanie i utrzymanie, ale o czasie, który można by spożytkować na lepszej uczelni, lub w jakiejkolwiek pracy.